20 czerwca zapraszamy na spotkanie promujące 3. tom popularnej serii "Toruńskie historie - miejsca i ludzie". Książkę zaprezentuje Katarzyna Kluczwajd, autorka publikacji. Spotkanie w Książnicy Kopernikańskiej (Słowackiego 8) rozpocznie się o godz. 18.00. Wstęp jest bezpłatny.

W tomie 3. przeczytamy o posesjach Nowego Miasta: przy Rynku Nowomiejskim, ulicach Królowej Jadwigi, Prostej, św. Katarzyny i innych. Dowiemy się między innymi, jak swoją polskość w księgarskiej działalności wyrażał Julius/Juliusz Reich, w której kamienicy działały dwa kinematografy, gdzie pracowali konkurujący z sobą stolarze Stanisław Wachowiak i Paul Borkowski, co łączy Napoleona z Modrym Fartuchem, gdzie Władysław Katafias urządził swój pierwszy warsztat, dlaczego plakieta z pomnika Ottona von Bismarcka znalazła się w nowomiejskiej kamienicy Pod Gwiazdą, jakie treści symboliczne wyraża kamienica Pod Gutenbergiem, gdzie u schyłku XIX w. miała powstać hala muzyczna, która kamienica została wyposażona w pierwszą elektryczną windę, jak Max Palm na Wilhelmstadt urządzał ujeżdżalnię i koński interes, i wreszcie jak barwne były dzieje restauracji-ogrodu z salą taneczną przy Woli Zamkowej 3/5.

Książka Katarzyny Kluczwajd jest efektem wieloletnich badań i kolejną formę opowiadania przez autorkę o Toruniu sprzed lat – mieście żywym, różnorodnym, zmieniającym się. Opowiadania w przystępny sposób, które ma na celu kształtowanie wrażliwości na wartości dziedzictwa kulturowego i budowanie poczucia związku z miejscem. To już pięćdziesiąty tytuł w dorobku prelegentki (ten akurat w trzech tomach).

Prof. Maria Lewicka, psycholog, autorka licznych publikacji, w tym opracowania "Psychologia miejsca", tak pisze o tej książce: "Lokalna historia jest jak najlepsza powieść detektywistyczna: ciekawsza niż nawet najlepszy kryminał  – bo jest to powieść, która się nie kończy. Miejsca, w których mieszkamy, odsłaniają nam nieustannie swoje historie, a na dodatek sami stajemy się w nich detektywami. Te lokalne historie – własnego domu, ulicy, zaułka – wciągają bardziej niż wielka narodowa historia okraszona oficjalną polityką pamięci. To one decydują o naszej identyfikacji z miejscem i poczuciu przynależności".

Tytułowe "miejsca" to śródmiejskie posesje, architektura i jej przeobrażenia, funkcje – sklepów, warsztatów, wytwórni i fabry(cze)k; witryny, szyldy i reklamy. Ludzie – to owych posesji właściciele, zarządcy, dzierżawcy, mieszkańcy; architektury twórcy, zleceniodawcy i użytkownicy; sklepów, warsztatów, wytwórni właściciele, pracownicy i klienci. To ludzie tworzyli owe miejsca – dosłownie, fizycznie i namacalnie, ale też w formie ulotnej – charakteru, tradycji. Bez ich udziału genius loci nie mógłby zaistnieć.