15 kwietnia zapraszamy na spotkanie promujące 2. tom popularnej serii "Toruńskie historie - miejsca i ludzie". Książkę zaprezentuje Katarzyna Kluczwajd, autorka publikacji (to jej pięćdziesiąty tytuł w dorobku, ten akurat w trzech tomach). Początek spotkania o godz. 18.00. Wstęp jest bezpłatny.

Książka stanowi efekt wieloletnich badań i kolejną formę opowiadania przez autorkę o Toruniu sprzed lat – mieście żywym, różnorodnym, zmieniającym się. Opowiadania w przystępny sposób, które ma na celu kształtowanie wrażliwości na wartości dziedzictwa kulturowego i budowanie poczucia związku z miejscem. We wstępie autorka pisze: Odkrywanie sekretów dawnej codzienności jest jak nizanie na sznur historii drobniutkich koralików informacji odnajdowanych w żmudnych kwerendach. Powstające z nich perły skojarzeń i wniosków pozwalają na wyszywanie nimi barwnego obrazu przeszłości.

W tomie 2. przeczytamy o posesjach w ścisłym centrum Starego Miasta: przy Rynku Staromiejskim i ul. Szerokiej. Dowiemy się między innymi, w której z zabytkowych kamienic funkcjonowały… wytwórnia wędlin i stacja benzynowa, dlaczego kamienica Pod Gwiazdą winna być kojarzona z… mydłem, kiedy i gdzie powstał pierwszy w Toruniu nowoczesny dom towarowy, gdzie funkcjonowało "kawowe zagłębie", jaka placówka naukowa zajmowała przyrynkowy lokal przez PDT-em, którą posesję przeznaczono pod halę targową, jakie były początki kultowej niegdyś kawiarni Pomorzanka i gdzie w śródmieściu zaczęło działalność przyszłe TORPO.

Podczas spotkania będzie mowa o książce, śródmieściu zabytkowym i codziennym, autorce oraz jej planach wydawniczych i innych, a także o działaniach na rzecz środowiska toruńskich pisarek i pisarzy podejmowanych z inicjatywy Aldony Mackiewicz.

Prof. Maria Lewicka, psycholog, autorka licznych publikacji, w tym opracowania Psychologia miejsca, napisała o tej książce:

Lokalna historia jest jak najlepsza powieść detektywistyczna: ciekawsza niż nawet najlepszy kryminał  – bo jest to powieść, która się nie kończy. Miejsca, w których mieszkamy, odsłaniają nam nieustannie swoje historie, a na dodatek sami stajemy się w nich detektywami. Te lokalne historie – własnego domu, ulicy, zaułka – wciągają bardziej niż wielka narodowa historia okraszona oficjalną polityką pamięci. To one decydują o naszej identyfikacji z miejscem i poczuciu przynależności. I przez takie właśnie zaułki Torunia i ich skomplikowane polsko-niemiecko-żydowskie historie prowadzi nas od kilkudziesięciu lat niezmordowanie Katarzyna Kluczwajd.  Robi to też w swojej najnowszej książce pt. "Toruńskie historie – miejsca ludzie: śródmieście". Autorka przeprowadza nas po wybranych miejscach tej części Torunia – zagłębiamy się w historie i aktorów już nieistniejących restauracji, sklepów, piwiarni, hoteli, kin, a nawet publicznie dostępnych łazienek.

Z psychologicznego punktu widzenia zawsze mnie fascynowało, jak wiele dla mieszkańca znaczy, kiedy może powiedzieć "w tym miejscu sto lat temu było to a to..." Historia miejsca staje się historią człowieka to miejsce zamieszkującego, a im dłuższa i bogatsza w detale, tym bardziej to miejsce staje się "nasze". I przestaje być ważne, czy była to historia polska, niemiecka czy jeszcze inna, bo im bardziej złożona i wielowymiarowa, tym ciekawsza. Mam ogromne uznanie dla mrówczej pracy i niezwykłej kompetencji Katarzyny Kluczwajd. Jest to ten rodzaj pracy historyka, który wychodzi poza mury uczelni i trafia do szerszego grona odbiorców – pozwalając im budować poczucie więzi ze swoim miejscem zamieszkania i szacunek dla jego niepowtarzalnego genius loci. Serdecznie polecam jej najnowszą książkę.